SKŁADNIKI
- 50 baldachów kwiatów czarnego bzu
- 4 cytryny
- 4 pomarańcze
- 1 kg cukru
- 1 l wody
- 0.75 l-1 l spirytusu
(zależy jak mocną chcecie uzyskać nalewkę)
WYKONANIE
Kwiaty czarnego bzu zbieramy w słoneczny dzień starając się nie otrzepać z nich pyłku, oczywiście z dala od dróg i zanieczyszczeń. Zebrane kwiaty pozostawiamy na jakiś czas rozłożone na białym papierze, aby owady, które się schowały w kwiatach mogły się ewakuować. Z baldachów obcinamy łodyżki, ponieważ wprowadzą niepotrzebną gorycz do nalewki.
Kwiaty wrzucamy do dużego słoja, dodajemy sparzone 2 cytryny i pomarańcze pokrojone w plastry. Z pozostałych dwóch cytryn wyciskamy sok i również dodajemy do słoja.
Z wody i cukru przygotowujemy syrop (zagotowujemy go), a następnie studzimy. Ostudzonym syropem zalewamy kwiaty i cytrusy (wszystko musi być zakryte syropem), słój przykrywamy gazą i pozostawiamy w słonecznym i ciepłym miejscu na tydzień, od czasu do czasu mieszając.
Po tygodniu powstały syrop przecedzamy przez sitko wyłożone gazą, dodajemy spirytus, mieszamy i szczelnie zamykamy. Nalewkę odstawiamy na miesiąc w ciemne miejsce, od czasu do czasu potrząsając zawartością butelki.
Po miesiącu filtrujemy ją przez bibułę filtracyjną (np. filtr do kawy), rozlewamy do butelek i zamykamy. Nalewkę powinniśmy jeszcze odstawić w ciemne i chłodne miejsce, na co najmniej 3 miesiące. Aby uzyskać idealny aromat, dobrze jest wytrzymać co najmniej rok. Zasada jest taka, że młodszych nie próbujemy:) Ale robimy je od kilku lat więc piwniczka jest zapełniona:)
Nalewka po dłuższym czasie może ściemnieć i z bladego żółtego koloru zmieni się na lekko herbaciany.
Polecamy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz