Naprawdę rewelacja! Olej z nasion
dzikiej róży to nasze najnowsze odkrycie. Szukając naturalnych
zamienników oferowanych przez drogerie natrafiliśmy na produkt
który był potrzebny od zaraz na tę porę roku. Sucha, popękana
skóra w okresie zimowym potrzebowała ratunku od zaraz!!! Lekka
konsystencja oleju, cera się nie błyszczy jak po niektórych
olejach które wcześniej stosowałam, szybko się wchłania. Zapach
trudny do zdefiniowania, nie oczekujcie różanego- trochę pestkowy-
ale to moje odczucie, wyczuwalny tylko przez chwilę. Otrzymywany
poprzez tłoczenie na zimno pestek znajdujących się we wnętrzu
dojrzałych owoców róży piżmowej. Zawiera kwas transretinowy,
omega-6, omega-3, witaminę C, E oraz naturalne karotenoidy (kwas
retinowy - witamina A). Stymuluje regenerację tkanek, dlatego
doskonały jest na rozstępy, blizny, oparzenia oraz owrzodzenia
skóry. Regeneruję skórę zniszczoną nadmiernym wpływem czynników
atmosferycznych (słońce, mróz, wiatr). Przeznaczony do pielęgnacji
skóry starzejącej się, dojrzałej, suchej oraz spękanej. Polecam
wypróbujcie:):)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz